Artykuł sponsorowany
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułu i osobiste poglądy autora.
Fani jednośladów doskonale wiedzą, jaka radość jest związana z rowerowymi wycieczkami. Bezpośredni kontakt z przyrodą, satysfakcja z pokonywania własnych słabości, możliwość podróżowania poza głównymi szlakami i cieszenia się (zgodnie z własnymi preferencjami) obecnością towarzyszy, albo przeciwnie, kilkugodzinną samotnością. Wszystko to sprawdza się wiosną czy latem, gdy dni są ciepłe i długie, ale czy można czerpać przyjemność z rowerowych eskapad jesienią?
Na początku rozwiejmy mit rzekomej szkodliwości chłodnego powietrza dla naszych ciał. Ani drogi oddechowe, ani kręgosłup i mięśnie, ani głowa, nie ulegną przewianiu i nie staną się ogniskiem choroby, jeśli zadbamy o ich właściwe zabezpieczenie (świetnie sprawdzi się tzw. pierwsza warstwa – sprawdź tutaj: https://attiq.net/18-pierwsza-warstwa).
Dodatkowo uprawnianie sportu w warunkach odbiegających od ideału pozytywnie wpływa na hartowanie organizmu. Regularne bieganie, jazda rowerem, a nawet spacerowanie czy korzystanie z siłowni zewnętrznych jesienią i zimą przyczyni się nie do pogorszenia, ale do znaczniej poprawy naszej odporności.
Czy to oznacza, że jesienią, planując jazdę rowerem, automatycznie powinniśmy wkładać pierwszą warstwę odzieży? Niekoniecznie – wszystko zależy od intensywności treningu, od naszych indywidualnych uwarunkowań, a także od warunków, na które składają się temperatura, wilgotność czy obecność opadów.
Jeśli przejrzysz oferty odzieży termicznej dostępnej na stronie polskiego producenta (https://attiq.net/53-pierwsza-warstwa), zauważysz również, że ubrania z kategorii pierwszej warstwy różnią się grubością ocieplenia. Jedne są lżejsze, dobre przy temperaturach plusowych, a inne, grubsze, sprawdzą się nawet podczas mrozów.
Bardzo ważnym elementem stroju na jesienne wycieczki rowerowe, jest odzież wierzchnia. Odpowiednia bluza, kurtka czy softshell, spełniają szereg funkcji: ogrzewają ciało, chronią przed powiewami wiatru i przed deszczem aż do umiarkowanej intensywności. Umożliwiają odprowadzenie wilgoci, dzięki czemu nie występuje ryzyko zapocenia.
Dostępna na attiq.net rowerowa odzież wierzchnia charakteryzuje się także występowaniem dużych wstawek odblaskowych (niektóre produkty w całości są wykonane z materiału o odblaskowych właściwościach). Dzięki temu jesteśmy w trasie lepiej widoczni, a więc i bezpieczniejsi.
Dopełnieniem stroju na jesienną wycieczkę rowerową powinny być dodatki chroniące przed wychłodzeniem, przemoczeniem i przewianiem te części naszego ciała, które w trakcie jazdy będą najbardziej narażone na działanie czynników atmosferycznych.
Poza kaskiem należy więc pomyśleć o kominiarce lub o cienkiej sportowej czapce i kominie. Szczególną uwagę warto zwrócić na dłonie, które są bezpośrednio wystawione na wiatr i deszcz. Grube, wodoodporne rękawiczki są wskazane, podobnie jak solidne skarpety a w razie intensywniejszych opadów – ochraniacze na buty. W trakcie opadów lepiej zrezygnować z plecaka na rzecz sakw i toreb, aby ograniczyć gromadzenie się wody na plecach.
Jeśli planujemy dłuższą jesienną wycieczkę rowerową, musimy pamiętać o naszej wygodzie, ale i o bezpieczeństwie. Absolutnie niezbędne jest w pełni sprawne oświetlenie. Na długie wycieczki najlepiej dla pewności zabrać zapasowe egzemplarze przedniej i tylnej lampy albo wyposażyć się w czołówkę czy uprząż LED.
Zwłaszcza w przypadku dalszych wypraw w mniej znane regiony, pomocna może się okazać nawigacja rowerowa. Nie zapominajmy również o nawodnieniu – jesienią picie wody czy napojów izotonicznych jest równie istotne, co latem. Zawsze warto też mieć pod ręką batonik proteinowy czy jogurt z białkiem serwatkowym, który pomoże zregenerować siły bez obciążania żołądka.
Do obowiązkowego wyposażenia dorzućmy jeszcze apteczkę z podstawowymi materiałami dezynfekcyjnymi i opatrunkowymi, a także multitool, pompkę i zapasową dętkę, które pomogą sprawnie poradzić sobie z ewentualną awarią czy kontuzją.
A co w sytuacji, gdy jesienna aura to nie Twój żywioł? Przede wszystkim nie warto się do niczego zmuszać. Lepiej w tej sytuacji wybrać jedną z naprawdę wielu dostępnych alternatyw. Spacery w parku, zajęcia na siłowni albo sesje treningowe w domu – byle nie rezygnować całkowicie z ruchu!