Norweskie wzory na swetrach, wełna z grubym splotem, a także puchowa kurtka lub płaszcz. Z elementami narciarskiej garderoby można stworzyć świetne stylizacje – nie tylko na stok, ale też na co dzień.
Jeśli jest zima, to musi być też śnieg. A gdzie najlepiej go szukać? W narciarskich kurortach. To tam miłośnicy zimowych szaleństw mają możliwość doskonalenia swojej jazdy na nartach czy snowboardzie. Wówczas muszą mieć odpowiednie ubranie oraz akcesoria. To bardzo ważne, by zachować komfort cieplny oraz bezpieczeństwo.
Jednak jak wiadomo, o tej porze roku zmierzch nadchodzi dość szybko, a wraz z nim, czas powrotów do hotelu. Oczywiście nie po to, żeby spać! Idziemy spotkać się z innymi, wyjść na drinka, dyskotekę czy do pubu. Tutaj powstaje dylemat – jak się ubrać. Czas spędzony poza stokiem jest określany francuskim terminem „apres-ski”, co dosłownie znaczy „po nartach”. Jakie kreacje królują w tej sytuacji? Jak ubrać się, by było ciepło, wygodnie, ale też stylowo?
Stylizacje przede wszystkim opierają się na swetrach. Dużą popularnością cieszą się męskie modele – grube, mające warkoczowy splot, oczywiście ze skandynawskimi lub innymi zimowymi motywami, jak na przykład renifery, śnieżynki czy choinki. Świetnie sprawdzają się także golfy, które dodatkowo otulają szyję.
Nie powinno być problemu z zakupem tego typu swetrów. W sklepach są dostępne najróżniejsze fasony i kolory, tak, aby każdy mógł dobrać odpowiedni dla siebie model.
Tutaj warto jeszcze zwrócić uwagę na ich skład, podobnie jak zwracamy na niego uwagę podczas wybierania garderoby na stok. Swetry powinny grzać, a najlepiej grzeje wełna – może być klasyczna albo kaszmir, alpaka czy merino. To naturalny materiał o doskonałych właściwościach termoizolacyjnych oraz higroskopijnych, który sprawdzi się nawet podczas największych mrozów.
Tego typu swetry są bardzo ozdobne i najlepiej łączyć je z jednolitymi rzeczami. Kolejne wzory mogłyby niepotrzebnie przytłoczyć sylwetkę i optycznie ją powiększyć, lub po prostu sprawić, że w kreacji będzie się za dużo działo.
Swetry rodem ze szwajcarskiego kurortu doskonale będą prezentować się z klasycznymi spodniami w szarym bądź czarnym kolorze, albo niebieskimi dżinsami i botkami. Warto też nosić je ze spódnicami midi oraz kozakami. Do tego wszystkiego dobierzmy wełniany płaszcz. Wzory i printy zawsze są dość wymagające i trzeba ostrożnie planować stylizację, dlatego nie ma co nadmiernie wymyślać outfitów. Jeśli przesadzimy, uzyskany efekt może być daleki od oczekiwanego.
Drugim elementem garderoby, który również pełni dwojaką rolę – nie tylko daje ciepło (co jest kluczowe), ale też stanowi główny element stylizacji i tworzy cały look – jest kurtka. W przypadku kurtki apres-ski panuje duża dowolność, chociaż prym wiodą puchowe modele o dopasowanym kroju. Jeśli obawiamy się, że dany fason może nas powiększyć i zaburzyć proporcje, wówczas warto zdecydować się na taki, który posiada pasek w talii.
W okryciach wierzchnich występuje też wiele elementów futrzanych – na kapturze, kołnierzu czy przy rękawach – oraz intensywnych kolorów. Obok niektórych ciężko przejść obojętnie. Zaskoczyć potrafią też odważne wzory.
Pod taką kurtką możemy mieć wspomniany wcześniej wełniany sweter albo polarową bluzę i termoaktywną bieliznę, a na dole spodnie i kozaki, bądź kultowe Moon Boot.
Ponadto, puchówki występują też w formie kamizelek oraz długich płaszczy. W przypadku okrycia wierzchniego wystarczy wybrać model, który najbardziej nam się podoba, i w którym najlepiej się czujemy. Niektórzy zdecydowanie bardziej preferują eleganckie wełniane płaszcze niż kurtki puchowe.
Nie możemy też zapomnieć o czapce, szaliku i rękawiczkach, najlepiej z naturalnych materiałów, aby zapewniały stosowny komfort termiczny.