Stracone centymetry w obwodach, a nie kilogramy na wadze mówią nam o postępach w odchudzaniu! Sprawdź, jak mierzyć się prawidłowo i zastąp wagę metrem krawieckim już dziś!
Trenerzy personalni i dietetycy od lat podkreślają, że mierzenie obwodów ciała jest bardziej skuteczną metodą kontroli odchudzania niż stawanie na wadze. Ta zasada w szczególności dotyczy kobiet, sportowców oraz osób otyłych. Na naszą wagę wpływ mają spożywane posiłki oraz płyny, hormony (w tym także cykl miesiączkowy), trening. Samo ważenie może więc sprawiać, że będziemy mieć wrażenie tycia, zamiast chudnięcia lub robienia bardzo niewielkich postępów. Od dziś wagę zastępujemy metrem krawieckim!
Mierzenie obwodów ciała nie jest trudne. Wymaga jednak przestrzegania kilku prostych zasad, aby pomiary nie były zafałszowane i pozwalały nam realnie kontrolować sylwetkę. Pierwszym krokiem jest przygotowanie tzw. dzienniczka pomiarów. W tym celu możemy wykorzystać zwykłą kartkę A4, stworzyć dokument w Excelu czy wykorzystać stary zeszyt.
W górnym wierszu wpisujemy daty lub tygodnie pomiarów. Dokonujemy ich zawsze w ten sam dzień tygodnia, najlepiej rano, nie częściej niż raz w tygodniu. W pionowej kolumnie dzienniczka pomiarów wpisujemy parametry, które chcemy monitorować. Mogą się tu znaleźć np. obwód pasa, bioder, ramienia, uda… Oprócz obwodów możemy dołączyć także wagę lub poziom tkanki tłuszczowej.
Znacznie łatwiej będzie nam dokonać pomiarów, jeśli poprosimy o pomoc osobę trzecią. Może to być ktoś z domowników lub przyjaciółka. Do mierzenia powinniśmy podejść w bieliźnie – nigdy w ubraniach, nawet tych obcisłych. Stajemy swobodnie, w lekkim rozkroku. Ważne, aby pozycja ciała była za każdym razem taka sama – nogi rozstawiamy więc np. na szerokość łazienkowej kafelki lub odmierzamy odległość metrem krawieckim. Kolejną ważną składową prawidłowego mierzenia obwodów ciała jest korzystanie zawsze z jednego i tego samego narzędzia – np. tego samego metra krawieckiego.
Po wybraniu odpowiedniego poranka i zrzuceniu ubrań możemy przystąpić do pomiarów. Stajemy luźno w rozkroku, nie napinamy mięśni i nie wciągamy brzucha. Pozycja powinna być naturalna i swobodna.
Pomiary obwodów ciała zaczynamy od góry. Najpierw mierzymy barki, następnie biceps, klatkę piersiową, talię, biodra, a na końcu uda i łydki. Oczywiście nie musimy mierzyć każdego z tych miejsc – wybierzmy te, które nas szczególnie interesują. Początkowo warto mierzyć wszystkie partie ciała, pozwoli nam to zaobserwować, z jakich obszarów tkanka tłuszczowa znika u nas najszybciej.
Aby osiągnąć jak najbardziej urealnione wyniki, warto dokonywać pomiaru za każdym razem trzykrotnie. Pozwoli to na uniknięcie błędu pomiarowego. Ważne jest również dobre ułożenie metra krawieckiego. Powinien on równo oplatać mierzony obszar (na tej samej wysokości), nie wżynać się w ciało ani nie wisieć zbyt luźno.
Zdj. główne: patricia serna/unsplash.com